Publikuj na Facebooku regularnie – mit czy prawda? To już ósma fejsankieta (tutaj wszystkie dotychczasowe). Tym razem wyniki ankiet w poszczególnych kanałach były zbliżone jak Dudy i Trzaskowskiego w drugiej turze 😉
Facebook
❌44% mit
✅ 56% true
👥 172 głosujących
Instagram
❌ 45% mit
✅ 55% true
👥 111 głosujących
Twitter
❌ 50% mit
✅ 50% true
👥 10 głosujących
LinkedIn
❌ 50% mit
✅ 50% true
👥 48 głosujących
Minimalnie, ale większość z Was uważa, że na Facebooku trzeba publikować regularnie. Osobiście zagłosowałbym inaczej. Potrzeba zatem było aż 8 fejsankiet, abym po raz pierwszy znalazł się w mniejszości 😏
Jedno pytanie, wiele interpretacji
Czytając Wasze komentarze i wiadomości prywatne dotarło do mnie, że pytanie postawione w ankiecie było być może za mało precyzyjne. Część z Was mogła je zrozumieć jako pytanie o to, czy na Facebooku trzeba publikować dużo i często. Inni – czy na Facebooku należy publikować codziennie lub w każdym tygodniu. Jeszcze inni – czy na Facebooku publikować w stałych porach, np. w każdy poniedziałek i czwartek wieczorem. Mnie z kolei chodziło o to, czy Waszym zdaniem na Facebooku można robić np. kilkutygodniowe przerwy w komunikacji? A jeszcze konkretniej: czy Facebook w jakiś sposób nagradza te strony, które publikują bez przerwy? Na chłopski rozum – powinien, ale jednak…
Facebook już nie nagradza za regularność
⚠ To, co za chwilę przeczytasz, opiera się tylko na moich własnych obserwacjach z ostatnich 7 lat, w których zarządzałem ok. 40-50 stronami na Facebooku.
Moim zdaniem Facebook nie nagradza dziś stron za regularną publikację. Obecnie w tym kanale nie ma żadnego prawa serii. To, że publikujesz często i Twoje posty osiągają w ostatnim czasie dobre wyniki, nie zwiększa prawdopodobieństwa, że kolejne posty je powtórzą. I to niezależnie od faktu, czy zrobisz sobie jakąkolwiek przerwę czy też nie.
Jeszcze 4-5 lat temu byłem przekonany, że taka zależność istnieje. Na moje oko zniknęła ona wraz z drastycznym spadkiem zasięgów organicznych w latach 2015-2017. Być może wówczas algorytm Facebooka przestał uwzględniać regularność publikacji i wyniki wcześniejszych postów.
W ciągu ostatnich 2 lat sam robiłem kilkutygodniowe przerwy na prowadzonych przeze mnie stronach albo przejmowałem strony z takimi przerwami. Pomiędzy ostatnimi postami przed przerwą a pierwszymi po niej nie było większych różnic pod względem zasięgu organicznego i zaangażowania.
Przykład: miesięczna przerwa na Rysuję fejsbuki
W czerwcu 2019 roku otrzymałem od Ekstraklasy propozycję wykonania rysunkowego kalendarza. Takich propozycji się nie odrzuca, ale jej przyjęcie wymagało wykonania przeze mnie 12 rysunków w stosunkowo krótkim czasie. Dlatego na miesiąc (od 5 czerwca do 4 lipca) zawiesiłem publikowanie nowych treści na stronie Rysuję fejsbuki.
Warto dodać, że nigdy nie korzystałem z płatnych reklam – od ponad 4 lat bazuję tylko na zasięgu organicznym, choć 2 lata temu był ok. 2-/3-krotnie większy w przypadku każdego posta. Co równie ważne, na tej stronie przez 3 lata nie robiłem żadnej przerwy dłuższej niż 10 dni, a po tej miesięcznej przerwie publikowałem podobne posty, jak przed nią.
Zobacz poniżej, jak wyglądał zasięg organiczny postów przed i po przerwie (zaznaczona czerwoną linią).
Średni zasięg organiczny 3 postów (bez postu z 1.06.2019):
– przed przerwą: 4 070,
– po przerwie: 8 988.
Średni zasięg organiczny 5 postów (bez postu z 1.06.2019):
– przed przerwą: 5 666,
– po przerwie: 7 343.
Średni zasięg organiczny 10 postów (bez postu z 1.06.2019):
– przed przerwą: 5 393,
– po przerwie: 8 444.
Porównując zaangażowanie, po przerwie urosło ono jeszcze bardziej niż zasięg. Wyniki po przerwie były zatem nawet lepsze niż przed nią, ale to tylko pojedynczy przykład. Biorąc pod uwagę pozostałe takie przypadki, nie zdarzyło mi się jeszcze, aby zasięg czy zaangażowanie spadły kilkukrotnie z powodu zrobienia sobie przerwy dłuższej niż parę dni. Zwykle wyniki przed i po są bardzo porównywalne.
Co z innymi kanałami?
Co ciekawe, rzecz ma się obecnie zupełnie inaczej na Instagramie. Jeśli publikowałem w tym kanale regularnie i moje posty osiągały dobre wyniki, ale robiłem sobie kilkutygodniową przerwę, wyniki po niej były wyraźnie (czasami nawet kilkukrotnie) gorsze. Dopiero po opublikowaniu ok. 10-15 postów wszystko wracało zwykle (choć niestety nie zawsze) na właściwe tory. Odnoszę wrażenie, że algorytm Instagrama działa w sposób przypominający stary algorytm Facebooka. Dzięki temu Instagram bardziej zachęca obecnie twórców do regularnego tworzenia nowego contentu niż robi to Facebook.
Gdybym miał opierać się na własnych doświadczeniach, to LinkedInowi i Twitterowi też bliżej pod tym względem do Instagrama niż Facebooka, ale w przypadku tych kanałów „straty” spowodowane przerwą w regularnym postowaniu są dużo mniejsze.
Reasumując: uważam, że nie powinniśmy bać się tego typu przerw w naszych socialach. Wiadomo, najlepiej byłoby cały czas naparzać treściami najwyższej jakości. Jeśli jednak masz wrzucać byle co i tylko po to, aby nie było przerwy w publikacjach, moim zdaniem na Facebooku możesz to sobie darować.
Sam prowadzisz facebookową stronę Twojej firmy i czujesz, że potrzebujesz chwili oddechu? (wiele razy słyszałem to od mniejszych przedsiębiorców) Zaplanuj ile możesz i zrób ją! 🙂
Bardzo ciekawią mnie Wasze obserwacje na ten temat. Wyniki ankiet pokazują, że Wasze zdania są wyjątkowo podzielone. Porównywaliście kiedyś wyniki postów na Facebooku, Instagramie, LinkedInie i Twitterze sprzed przerwy z tymi po przerwie? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzu!