
Pamiętacie czasy, kiedy pojawiła się Nasza-klasa, więc wszyscy porzucili Fotkę i Grono? Pamiętacie czasy, gdy wchodził Facebook, więc Nasza-klasa poszła w odstawkę? Prehistoria!
Kiedyś użytkownicy masowo migrowali pomiędzy platformami social media niczym stado owiec zapędzane z jednej zagrody do drugiej. Czymś naturalnym było, że do kontaktu ze znajomymi i światem używamy tylko jednej platformy społecznościowej – zwykle tej, na której jest najwięcej osób z naszego najbliższego otoczenia.
W ciągu ostatnich 10-15 lat mocno się to jednak zmieniło. Dziś czymś absolutnie normalnym jest, że posiadamy konta w wielu platformach i korzystamy z nich regularnie. Poszczególne platformy zaspokajają różne nasze potrzeby, daleko wykraczające poza kontakt ze znajomymi (więcej na temat potrzeb). Do TOP 5-10 coraz rzadziej przebijają się też jakieś nowe kanały, więc w kółko korzystamy z tych samych apek. Dlatego też pojawienie się Instagrama nie oznaczało końca Facebooka, a TikToka – końca Instagrama.
Z dość świeżego badania Demand Sage wynika, że przeciętny użytkownik loguje się minimum raz w miesiącu aż do 6-7 platform społecznościowych. Skoro do tylu loguje się co miesiąc, to podejrzewam, że konta posiada w 10-15, bo nie ze wszystkich korzystamy regularnie.
Facebook, Instagram, Messenger, WhatsApp, YouTube, LinkedIn, TikTok, X, Threads – sprawdziłem i ja ostatnio każdego miesiąca odpalam 9 aplikacji, licząc z YouTubem i komunikatorami, które też uwzględniało Demand Sage w swoim badaniu. Czy zapytany na ulicy o to, z ilu korzystam regularnie platform social media wskazałbym aż 9? Nie, raczej 4-5.