Muzeum sociali - wersja beta Pinteresta

Wersja beta Pinteresta

Pinterest powstał w 2010 roku, a od 2013 jest dostępny w języku polskim. Nazwa serwisu wywodzi się z dwóch słów – „pin” (przypiąć) i „interest” (zainteresowania) 📌

Jest to internetowa tablica korkowa, na której możesz przypinać wszelakie materiały wizualne związane z Twoimi zainteresowaniami. Jeden ze współtwórców serwisu wspomina, że jako dziecko uwielbiał kolekcje. Zbierał wszystko – od owadów, przez znaczki po książki. Dziś podkreśla, że to, co kolekcjonujesz, bez względu na to, czy są to meble, czy muzyka na Twoim iPodzie – mówi dużo o tym, kim jesteś.

Głównym formatem reklamowym na Pintereście są sponsorowane Piny. Obecnie są one dostępne jedynie w kilku wybranych krajach. Na liście tej nie ma niestety Polski. Są za to: Australia, Kanada, Irlandia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.

Pinterest na świecie 🌍

Z serwisu korzysta obecnie ok. 150 mln osób, więc 4-krotnie mniej niż z Instagrama i 2-krotnie mniej niż z Twittera czy Snapchata. 40 proc. użytkowników Pinteresta, czyli blisko 60 mln osób, pochodzi ze Stanów Zjednocznych. Serwis Statista.com szacuje, że wzrost Pinteresta do 2020 roku raczej nie przyspieszy, a nawet będzie stopniowo wyhamowywał, co nie wróży serwisowi najlepiej. To przykład produktu, który sprawdził się w jednym kraju, ale nie przeszedł próby ekspansji na świat.

Pinterest w Polsce 🇵🇱

Chociaż liczba użytkowników Pinteresta przekracza 2 mln osób, to dzieje się na nim niewiele więcej niż na Google+ (nawet nie wiem czy nie mniej). Świadczy o tym chociażby liczba odsłon, która wynosi ok. 17 mln miesięcznie. Dla porównania Nk.pl ma dziś 2,5 mln użytkowników, ale generuje 200 mln odsłon. Taka Fotka.pl przy zaledwie 650 tys. użytkowników potrafi mieć miesięcznie ponad ćwierć miliarda odsłon! Pinterest w Polsce zdecydowanie częściej jest odwiedzany na komputerach (aż 74 proc. odsłon). Zaledwie 28 proc. użytkowników z Polski korzysta z Pinteresta na mobile. Dane te pochodzą z badania Gemius/PBI z maja 2016 roku.

Na koniec w ramach ciekawostki chciałbym pochwalić się moją porażką. Przez około pół roku starałem się rozkręcić konto Rysuję fejsbuki na Pintereście. Niestety udało mi się zdobyć 4 obserwujących. 4 OBSERWUJĄCYCH! W momencie, gdy na Facebooku miałem ich już 3,5 tys., na Instagramie – 400, a na Twitterze – 150. W dodatku najlepszy mój obrazek na Pintereście miał zaledwie 312 wyświetleń. Dałem sobie spokój.

Patrzę na profile dużych polskich firm i zwykle mają one kilka, kilkadziesiąt, a co najwyżej kilkaset obserwujących. Wiem, że to inny serwis niż Facebook czy Instagram, ale bez przesady! Musi być widać jakiś liczby, a niestety są one śmiesznie niskie.

Dla kogo jest Pinterest?

Jeśli mam być szczery, to uważam, że w Polsce dla nikogo. Nie wierzę, że nawet w przypadku firm z branży wnętrzarskiej czy ślubnej udałoby się komuś sprawić, by czas/pieniądze zainwestowane w ten kanał, po prostu się zwróciły (nawet nie mówiąc o zarobku). Jeśli komuś w Polsce się to udało, to chapeau bas i proszę o kontakt 🙂

Obserwuj Rysuję fejsbuki na
Rysuję fejsbuki na LinkedInie
Rysuję fejsbuki na Facebooku
Rysuję fejsbuki na Instagramie
Rysuję fejsbuki na X
Rysuję fejsbuki na TikToku
Ten wpis został skomentowany 1 raz
  1. Cześć! Ja na Pintereście założyłam konto lata temu i nic tam praktycznie nie robiłam – ot pododawałam kilku moich pinujących znajomych i tyle. Ale z końcem maja postanowiłam dać szansę tej platformie. Zmieniłam typ konta na biznesowe. Przeczytałam zagraniczne poradniki, jak skutecznie promować się na Pintereście i wytypowałam wpisy na blogu, w które mogę wpleść ładne grafiki do tematów „chodliwych” w tym serwisie. Dodałam tematycznie powiązane profile/grupy do obserwowanych. Dodałam do starych postów na moim blogu grafiki, które na Pinterescie uznawane byłyby za atrakcyjne dla widowni – i zaczęłam je pinować. Odpowiednio je otagowałam, bo SEO na Pintereście gra kluczową rolę. Staram się ręcznie pinować po kilka grafik dziennie, przy czym zawsze 2 prowadzą do mojego bloga. Ale np. w weekendy nie pinowałam wcale lub mało, bo wtedy ruch tam jest najmniejszy. W przygotowaniu grafik pomogła mi Canva.

    Efekty mnie zaskoczyły, mimo że nie miałam wielkich nadziei. Co prawda stałych obserwujących mam nadal mało – skok w miesiąc z 40 na 92 osoby – ale sam ruch na profilu bardzo mi skoczył. Aktualnie przez profil przewija się 2,6 tys. osób.

    Statystyki profilu z czerwca w konfrontacji z majem – wszystkie piny:
    1) Średnia miesięczna liczba odwiedzających: 1 965 (+ 738,17%)
    2) Średnie miesięczne zaangażowanie (np. re-pinowanie): 59 (+1 308,33%)

    Statystyki dotyczące pinów z mojego profilu prowadzących do mojej strony – bloga:
    1) Średnia dzienna liczba wyświetleń: 252 (+1 185,19%)
    2) Średnia dzienna liczba odwiedzających: 133 (+843,48%)
    3) Tablice z największą liczbą wyświetleń pinów z ost. 30 dni: Kobiece Finanse – 101 pinów, 5 960 wyświetleń.

    Miesiąc eksperymentu przyniósł efekty – będę kontynuować aktywność w tym serwisie. Jeśli tendencja się utrzyma, ruch z Pinteresta będzie u mnie na blogu większy niż z Twittera 🙂

    A co do profilów marek na Pinterescie – chyba Stylowi.pl ma największe grono obserwatorów, ponad 111 tys. osób. Więc są nisze, których promowanie na Pintereście się opłaca. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *