24 lipca 2023 roku Twitter zmienił się w X. Dzień wcześniej Musk zapowiedział enigmatycznie na swoim twitterowym (jeszcze) koncie, że wkrótce pożegnamy się z marką Twitter i stopniowo wszystkimi ptakami. Jak miało się wkrótce okazać, wcale tak stopniowo nie było, bo już nazajutrz było „po ptakach”.
Wspomnianego 24 lipca ekipa remontowa rozpoczęła demontaż napisu „Twitter” z budynku głównej siedziby firmy w San Francisco. O planowanej zmianie nie został poinformowany zarządca budynku. Ponoć wezwał policję, a ekipa musiała przerwać prace w momencie, gdy na budynku pozostało samo „-er”. Wieczorem w dniu premiery Elon wyświetlił na fasadzie budynku wielkiego iksa, a zdjęcia tej iluminacji obiegły media na całym świecie. W kolejnych dniach na dachu zainstalował neon z nowym logo. Nie minął nawet tydzień i musiał go jednak zdemontować, ponieważ neon i konstrukcja, do której był przymocowany, okazały się samowolką budowlaną.
Czy tak wygląda profesjonalnie przygotowany rebranding globalnej marki? Kto zna Muska, ten się w cyrku nie dziwi 😉
Dlaczego akurat teraz?
Moim zdaniem to ewidentna odpowiedź Muska na uruchomienie przez Zuckerberga konkurencyjnej aplikacji o nazwie Threads. Między premierą Threads a rebrandingiem Twittera nie minęły nawet 3 tygodnie. Przypadek? Nie sądzę! To natychmiastowa reakcja na działania konkurencji. Być może gdyby nie Threads, to X ujrzałoby światło dzienne nieco później.
Jak widać powyżej, Mark chce przywłaszczyć dla siebie znak małpy, Elon – iksa. Obaj panowie lubią również minimalizm oraz czerń i biel. Stawiają nie tylko na czarno-białe logo, ale też kolorystykę całej platformy. Przeciętny użytkownik obu aplikacji, będzie miał problem, aby zorientować się, czy w danym momencie korzysta z Threads czy X.
Coś więcej niż klasyczny rebranding
Uważam, że to wcale nie jest taka ewidentna zmiana na gorsze, jak sugerują opinie większości. Internauci śmieszkują, że xD, że odruchowo chcieli zamknąć reklamę, a tutaj wyskoczył im Twitter 😀
Nowe logo na pewno jest bardziej współczesne. Sama nazwa X daje także w przyszłości znacznie więcej możliwości. Twitter to marka sama w sobie, ale kojarzy się też z wieloletnią niemocą (przede wszystkim finansową) oraz pierwszymi porażkami Muska. Jakieś odświeżenie z pewnością było potrzebne, ale…
Moim zdaniem zmiany wprowadzone przez Muska są jednak zbyt drastyczne. Zupełnie inne logo, inna nazwa i domena (x.com) – nie mamy tutaj do czynienia z klasycznym rebrandingiem, ale praktycznie nową marką. Dobry rebranding to dla mnie złoty środek pomiędzy ewolucją i rewolucją. W przypadku rebrandingu Twittera o ewolucji nie ma mowy.
Musk mógł przejść z Twittera do X stopniowo. Najpierw wprowadzić logo przejściowe, które byłoby czymś pomiędzy ptaszkiem a iksem. Potem, za 2-3 lata, zmienić iksa-ptaszka na samego iksa. To samo z nazwą – najpierw TwitterX, potem sam X.
Musk od dawna marzył o superaplikacji X
Elon na długo przed zakupem Twittera marzył o aplikacji X, która byłaby tzw. „aplikacją od wszystkiego”. Przykładem tego typu superaplikacji jest chiński WeChat. Oprócz dostępu do informacji i możliwości kontaktu z bliskimi, za jego pomocą można zrobić zakupy, zamówić bilety, opłacić rachunki, zamówić i opłacić taksówkę, zarezerwować stolik w restauracji, czy umówić wizytę w wielu innych miejscach. WeChat nazywany jest zresztą najbardziej wszechstronną aplikacją świata.
Podczas zakupu Twittera, Musk stwierdził, że przejęcie go prawdopodobnie przyspieszy prace nad jego własną superaplikacją o jakieś 3-5 lat. Nie zdradzał wówczas żadnych szczegółów, ani konkretnej daty startu. Być może pierwotnie planował uruchomienie X na lata 2026-2028, a przejęcie Twittera faktycznie przyspieszyło wszytko o kilka lat.
Jak widać, postanowił wykorzystać do tego infrastrukturę i bazę danych użytkowników Twittera, pozbywając się całej reszty, w tym 80% dotychczasowych pracowników.
Ponoć już w momencie zakupu Elonowi nie podobała się nazwa „Twitter” oraz ten niebieski ptaszek, którego uważał za infantylnego. Prawdopodobnie już wtedy wiedział, że prędzej czy później zmieni go na coś związanego z jego ulubionym iksem.
X to – podobnie jak w równaniu matematycznym – niewiadoma. Musk ewidentnie ma jakiś pomysł i mocno w niego wierzy, skoro zainwestował aż 44 mld USD w zakup Twittera, na którym to wszystko ma być oparte. Na pewno Elon będzie dążył do tego, aby X było czymś znacznie więcej niż tylko serwisem społecznościowym.
Dlaczego akurat X?
Elon Musk od co najmniej ćwierćwiecza ma obsesję na punkcie litery X.
X.com [1999]
Jeden z pierwszych biznesów Muska nosił nazwę X.com. Po 3 latach Elon sprzedał tę firmę za 165 mln USD i był to jego pierwszy duży sukces finansowy. Pieniądze z tej transakcji pozwoliły mu potem stworzyć SpaceX i Teslę. Musk sprzedał wówczas firmę, ale zachował domenę x.com, która zresztą przekierowuje już na dotychczasowego Twittera.
SpaceX [2002]
Kiedy Elon sprzedał X.com, od razu założył SpaceX – firmę, która umożliwiła mu podbój kosmosu.
X Æ A-12 [2020]
Musk do tego stopnia uwielbia literę X, że nawet swoje szóste dziecko nazwał X Æ A-12. To nie żart!
xAI [2023]
Jeden z kolejnych start-upów Elona ma zbudować oprogramowanie konkurencyjne dla ChatGPT. Jaką ma ono nosić nazwę? Oczywiście z jego ulubionym iksem, czyli po prostu xAI.
Czy Twitter jako X ma większe szanse w konfrontacji z Threads?
Uważam, że paradoksalnie Threads jest jeszcze większym zagrożeniem dla X niż było dla Twittera.
Największym orężem Twittera w walce z Threads była marka, historia, przywiązanie użytkowników i prestiż, jaki Twitter zdobył wśród elit przez 17 lat. Musk postanowił zrezygnować z tego wszystkiego. Stworzył praktycznie nową markę, która musi teraz konkurować z inną nową marką, jaką jest Threads.
Z dotychczasowego Twittera pozostawił jedynie infrastrukturę i bazę użytkowników. Na pewno nie jest to jednak żadna przewaga nad Threads. Twittera używa obecnie ok. 250-350 mln osób miesięcznie. Z co najmniej jednej platformy należącej do Meta każdego miesiąca korzysta aż 3,6 mld ludzi. To ponad 10-krotnie większa baza użytkowników niż posiada X. W dodatku ze świetnym, bardzo dochodowym systemem reklamowym, którego X nie ma i po rebrandingu nadal mieć nie będzie.
Osobiście mam wrażenie, że Elon w tym wyścigu wsadził sobie właśnie kij między szprychy. Jeśli Zuckerberg dobrze to rozegra z Threads, to Musk nie będzie miał czego zbierać. Róbcie screeny! 😉