Simba z Mufasą obserwują Skazę, który liże własne jaja i Simba pyta: "Tato, co on robi?", na co Mufasa odpowiada: "Lajkuje własne posty"

Lajkowanie własnych postów

Ponoć każdy zna kogoś, kto lajkuje własne posty. Wiecie już, jaki obrazek wstawić mu w komentarzu 😃

Dobra, ale dosyć żartów! Podejdźmy do tematu jak specjaliści od mediów społecznościowych, a nie internetowe trolle.

Czy lajkowanie własnych postów cokolwiek daje?

Z tego co zaobserwowałem – tak. Mówię tutaj o sytuacji, w której z konta prywatnego reagujesz na post opublikowany na zarządzanej przez Ciebie stronie.

Z profilu prywatnego czasem polubię jakiś mój rysunek na Facebooku, który opublikowałem na Rysuję fejsbuki lub 11vs11.art. Nie każdy, bo tylko te, z których jestem szczególnie dumny 😉 Czasami nie robię też tego od razu, tylko po kilku godzinach lub nawet dniach.

Bardzo często zdarza się potem, że po moim lajku, przybywają reakcje od znajomych. Nie ma ich wiele – czasami jedna, czasem dwie, góra trzy. Każe to jednak przypuszczać, że gdy jako Tomasz Brusik polubię post Rysuję fejsbuki lub 11vs11.art, to Facebook wyświetla go w aktualnościach garstce moich najbliższych znajomych. Robi to tylko dlatego, że ja go polubiłem i jest to dość logiczne. Jeśli zareaguje na niego mój znajomy, a potem także znajomy znajomego, to robi się z tego łańcuszek. Virala dzięki temu nie zrobisz, ale jesteś w stanie trochę podbić widoczność posta.

Różnice między kanałami społecznościowymi

Zjawisko, które opisuję, jest szczególnie widoczne na LinkedInie, na którym cykl życia postów (zwykle kilka dni) jest obecnie znacznie dłuższy niż na Facebooku (ok. 2-4 godziny). Dlatego lajkowanie własnych postów ma największy sens na LinkedInie.

Gdybym miał ułożyć w kolejności kanały, w których najbardziej warto lajkować własne posty, to Facebook w tym momencie znalazłby na samym końcu:
1. LinkedIn
2. Instagram
3. Twitter
4. Facebook

Oczywiście wszystko zależy od tego, ilu posiadasz obserwujących na koncie, z poziomu którego lajkujesz własne posty. Jeśli masz ich mało – praktycznie nic Ci to nie da. Dlatego nie warto zakładać fejkowe konta, które nie posiadają obserwujących albo posiadają ich znikomą liczbę, aby z ich poziomu reagować na własne posty.

To lajkować czy nie lajkować?!

Podsumowując: lajkowanie własnych postów może wydawać się głupie i zabawne, ale w określonych kanałach i przypadkach jakiś tam sens ma 😉

Obserwuj Rysuję fejsbuki na
Rysuję fejsbuki na LinkedInie
Rysuję fejsbuki na Facebooku
Rysuję fejsbuki na Instagramie
Rysuję fejsbuki na X
Rysuję fejsbuki na TikToku
Ten wpis został skomentowany 7 razy
  1. Racja. Nie ma to jak sędziowanie we własnej sprawie. Zero etyki. Dobrze wiedzieć od czego są media społecznościowe.

  2. Rysunek jak zawsze na wysokim poziomie 😀
    A wydawało mi się to takie „słabe” lajkowanie swoich postów, a jednak jest w tym jakaś metoda. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *