ANKIETA: Czy Facebook się kończy?

Facebook się kończymit czy prawda? Poniżej wyniki siódmej fejsankiety (tutaj znajdziesz wszystkie dotychczasowe). Pierwszy raz głosowaliście nie tylko na Facebooku, Instagramie i Twitterze, ale również na LinkedInie (serwis parę dni temu umożliwił tworzenie ankiet). Sprawdźmy wyniki!

Facebook
❌ 74% mit
✅ 26% true
👥 343 głosujących

Instagram
❌ 67% mit
✅ 33% true
👥 136 głosujących

Twitter
❌ 53% mit
✅ 47% true
👥 17 głosujących

LinkedIn
❌ 86% mit
✅ 14% true
👥 57 głosujących

Jak zwykle pod wynikami znajdziecie mój komentarz. Podobnie jak w przypadku poprzedniej ankiety (Czy Facebook sprzedaje?), odpowiedź może być krótka: moim zdaniem Facebook się nie kończy, ale raz, że nie dałbym sobie za to uciąć ręki (ani nawet usunąć konta na Facebooku), a dwa, że przydałaby się też nieco dłuższa wypowiedź.

Na początku wyjaśnijmy sobie co niego. Tak naprawdę to skończył się Enron (amerykańskie przedsiębiorstwo energetyczne zlikwidowane w 2001 roku), skończyło się Lehman Brothers (amerykański bank, jeden z symboli kryzysu w 2008 roku, który został wówczas zlikwidowany). Tych firm już nie ma.

Ponoć skończyła się też Nokia i Nasza-klasa, skoczył się Kodak i Myspace, skończyło się Gadu-Gadu. Czy to znaczy, że te firmy/marki już nie istnieją? Nie, nadal funkcjonują, choć ich przychody i liczba użytkowników wielokrotnie spadły. Skończyły się ich złote lata i nic nie wskazuje na to, by miały wrócić.

Jak widzisz, upadek może być zatem całkowity lub częściowy. To, że „coś się kończy”, w potocznym rozumieniu oznacza drastyczny spadek popularności, przychodów, udziału w rynku, liczby użytkowników czy klientów. Zastanówmy się, czy faktycznie widzimy teraz jakieś oznaki początku końca Facebooka.

Facebook się kończy i skończyć nie może

Głosy, że Facebook się kończy zaczęły napływać zza oceanu już dawno temu. Źródłem tego typu opinii były badania amerykańskich nastolatków, którzy nieco chętniej sięgali po Instagrama, Snapchata czy nawet Twittera. Amerykanie już w 2013 roku zaczęli określać Facebooka jako „so uncool and so over” (link 1, link 2).

7 lat temu! W branży internetowej to cała wieczność, a co najmniej 2 epoki. Tak więc Facebook kończy się już od 7 lat.

Co wykańcza Facebooka?

Tego typu głosy wzmogły się w ostatnich 3-4 latach. Facebook był w tym czasie targany przez problemy związane z:
🤜 ochroną danych i prywatności użytkowników,
🤜 wpływaniem na wybory polityczne,
🤜 fake newsami i clickbaitingiem,
🤜 testami na użytkownikach,
🤜 szkodliwym wpływem na psychikę (szczególnie młodszych) użytkowników, choć to dotyczy sociali ogółem.

Zajrzyjmy pod maseczkę

Chociaż problemów nie brakuje, to Facebookowi cały czas nieprzerwanie rośnie liczba użytkowników.

Statistic: Number of monthly active Facebook users worldwide as of 1st quarter 2020 (in millions) | Statista
Find more statistics at Statista

Może Cię zaskoczyć, ale stabilny wzrost dochodu netto Facebooka został zachwiany w pierwszej połowie 2019 roku.

Statistic: Facebook's net income from 1st quarter 2010 to 1st quarter 2020 (in million U.S. dollars) | Statista
Find more statistics at Statista

Mówiąc wprost – Mark ogłosił wówczas, że od teraz nie będzie oszczędzał na bezpieczeństwie użytkowników, więc zainwestował w nie górę pieniędzy. Zwróć jednak uwagę, że po dokonaniu tych niezbędnych inwestycji, dochody w ostatnich trzech kwartałach wróciły już na właściwe tory.

Jeśli chodzi o udział w rynku reklamy online, to przez ostatnie lata Facebook zmniejszył dystans między nim a Googlem (źródło: emarketer.com).

Jeśli spojrzymy na sam rynek reklamy w mediach społecznościowych, to Facebook posiada w nim aż 85% udziału (źródło: emarketer). Co prawda udział ten nie rośnie, ale za to rośnie cały rynek i to dużo szybciej niż rynek reklamy w wyszukiwarkach czy reklamy wideo (źródło: Statista.com).

Patrząc na same liczby, naprawdę ciężko dopatrzeć się konkretnych powodów, dlaczego Facebook miałby się kończyć akurat teraz. Skoro nie liczby, to co?

Dlaczego Facebook kiedyś w końcu się skończy

1. Pojawienie się nowego gracza

Wszyscy pamiętamy, jak pojawienie się Facebooka zmiotło Myspace’a. Pamiętamy też, jak wejście LinkedIna do Polski wykończyło GoldenLine. Nasza-klasa wyparła Fotkę.pl. Problem w tym, że te wszystkie zmiany zachodziły, kiedy internet jako medium był na zupełnie innym etapie rozwoju.

Lata 1995-2010 to był czas walki, którą wygrali Facebook i Google. Przez ostatnie 10 lat obaj giganci okopali się na swoich pozycjach (odpowiednio: media społecznościowe i wyszukiwarka), na dobre zacementowali rynek reklamy online i cholernie ciężko będzie komukolwiek przebić się przez tę grubą warstwę betonu.

Kropla musiałaby drążyć tę skałę naprawdę długo i nie wydrąży jej ani w 2021, ani w 2022, ani nawet 2023 roku. Nowy gracz może zagrozić Facebookowi pod warunkiem, że dojdzie do jakiegoś wybuchu. Rewolucji, która totalnie zmieni zasady gry. Zuckerberg musi stracić kontrolę, musi nie mieć czasu na reakcję.

2. Rewolucja technologiczna

Mam tutaj na myśli rewolucję, na którą Facebook nie będzie przygotowany. W 2009 roku miała miejsce rewolucja mobile. Facebook nie był na nią przygotowany. Co prawda wersję mobilną odpalił już w 2007 roku, ale była zrobiona po łebkach, priorytetem pozostawała wersja desktopowa. W 2010 roku pojawił się Instagram, czyli prosta aplikacja skrojona stricte na smartfony. Dzięki temu z miejsca zyskała gigantyczną popularność. W 2012 roku Facebook wyłożył aż 1 mld USD, aby naprawić swój błąd i kupić Instagrama.

Teoretycznie podobny scenariusz mógłby wydarzyć się w przyszłości, ale załóżmy, że tym razem Facebookowi nie udałoby im się przejąć głównego rywala (jak w przypadku Instagrama), ani jego funkcjonalności (jak w przypadku Snapchata).

Mark też boi się powtórki. Dlatego Facebook tak chętnie inwestuje w nowe technologie typu AR i VR, dlatego nie skąpił grosza na CTRL-labs. Chce być krok przed potencjalną rewolucją.

3. Wymiana pokoleniowa

Kolejne pokolenia co do zasady odrzucają to, co stare. Młodzi wypracowują nowe zwyczaje, nowe sposoby spędzania wolnego czasu i konsumpcji treści, nowe hierarchie wartości. Wybierają też nowe kanały komunikacji, jak Instagram, Snapchat, TikTok.

Z drugiej strony – Facebook zamiast podążać za trendami, stara się je nawet wyprzedzać. Dziś wielu starszych użytkowników narzeka, że serwis stał się zbyt młodzieżowy. Dla nich Facebook, jaki wcześniej znali, faktycznie się skończył.

4. Regulacje antymonopolowe

Moim zdaniem Facebook jest monopolistą, ponieważ posiada 85% udziałów rynku reklamy w mediach społecznościowych. Zuckerberg oczywiście nigdy się z tym nie zgodzi. Dlatego na każdym kroku podkreśla, że konkurencją Facebooka są Google, Apple, Amazon i Microsoft, czyli pozostali gracze wielkiej technologicznej piątki. Mark nie przyzna, że jego konkurencją jest Twitter czy Snapchat, bo to nie byłoby dla niego na rekę.

Amerykańskim władzom nie podoba się jednak pozycja Facebooka na rynku i od paru lat kombinują, jak ją osłabić. Jednym z ostatnich pomysłów było podzielenie Facebooka na osobne spółki: Facebook, Instagram i WhatsApp. Na pewno pokrzyżowałoby to część planów Marka, który niejednokrotnie zapowiadał chęć maksymalnej integracji swoich platform.

Podejrzewam, że prawnicy doradzający Markowi prędzej czy później znaleźliby jednak sposób na obejście tego typu przepisów antymonopolowych. W końcu Facebook zatrudnia nie tylko najlepszych programistów, ale i prawników.

5. Brak dywersyfikacji źródeł przychodu

Ponad 99% przychodów Facebooka pochodzi z reklam. W przypadku Google jest to zresztą niewiele mniej, bo 85%. Jeśli od Facebooka odwróciliby się najwięksi reklamodawcy, Mark miałby problem, bo obecnie nie zarabia na niczym innym.

Ciężko wyobrazić sobie jednak scenariusz, aby firmy odwróciły się od Facebooka, skoro ten jest coraz bardziej efektywny pod względem sprzedaży. W przeszłości nie spowodowały tego ani skandale wizerunkowe, ani związane z zawyżaniem wyników. Niemniej nie można wykluczyć takiego scenariusza.

6. Zuckerberg nie chce oddać władzy

Coraz częściej czytamy, że rada nadzorcza Facebooka chciałaby odsunąć Marka od władzy. Nie podoba się jej to, że ostatnie słowo w kluczowych sprawach zawsze należy do niego, sprawuje wręcz autorytarne rządy.

Załóżmy hipotetycznie, że Mark odrywa się od rzeczywistości i zaczyna seryjnie podejmować błędne decyzje. Zuckerberg może jednak do samego końca nie chcieć oddać władzy, co zapewne doprowadziłoby do tarć, które rozniosłyby Facebooka od środka.

Dlaczego Facebook prędko się nie skończy

1. Facebook ewoluuje wraz z użytkownikami

Spójrz, jak wyglądała pierwsza wersja Facebooka z 2004 roku, a konkretnie panel logowania.

Poniżej strona główna.

Facebook z 2004 roku, a Facebook 2020 to dwa zupełnie różne serwisy. I nie mam tutaj na myśli tylko kwestii wizualnych. Wyobraź sobie, że jeszcze na początku 2016 roku na Facebooku nie było reakcji, tylko pospolite „Lubię to!”. Ba, nawet ten przycisk nie był na Facebooku od początku, bo pojawił się dopiero w 2008 roku, 4 lata po odpaleniu serwisu!

Pamiętasz 2015 rok i aplikację Persicope? Jako jedna z pierwszych pozwalała każdemu na prowadzenie transmisji na żywo. Od razu kupił ją Twitter i świętował, że udało mu się ubiec Facebooka i Google’a. Parę miesięcy później Facebook wprowadził jednak transmisje na żywo na Facebooku i Instagramie. Tak samo było z oznaczaniem użytkowników, przyciskiem „Lubię to!”, newsfeedem, hashtagami, relacjami, filtrami twarzy – tego wszystkiego nie miał Facebook z 2004 roku.

Podejrzewam, że gdybyś przeniósł się w przyszłość o 5 lat i zalogował na Facebooka, to nie poznałbyś tego serwisu. Zresztą mam znajomych, którzy nie logowali się na niego przez jakiś czas, odpalili go po 2 zmianach layoutu i już trudno im się po nim poruszać.

2. Facebook wchłania potencjalnych rywali lub kopiuje ich funkcjonalności

Wyobraź sobie, że masz świetny pomysł na aplikację społecznościową. Tworzysz ją i szybko zyskuje ona popularność. Jednak póki co na niej nie zarabiasz. Nie masz też pewności, że kiedykolwiek zarobisz, bo nie wiesz, jak użytkownicy zareagują na reklamy. Musisz też postawić cały system reklamowy i zachęcić inne firmy do wydawania u Ciebie pieniędzy.

Po roku do Twoich drzwi puka wysłannik Zuckerberga i oferuje Ci zakup Twojej aplikacji za 10 000 000 USD, ponieważ spodobała im się jedna z jej funkcjonalności. Nie skorzystałbyś? Aha, wysłannik Marka wspomniałby między wierszami, że w sumie to laboratorium Facebooka ds. innowacji i tak od paru miesięcy pracowało nad podobną funkcjonalnością i jej wprowadzenie to kwestia czasu.

Facebook od początku istnienia przejął ok. 100 innych firm. Google – ponad 2 razy więcej.

Najnowszy nabytek Facebooka to GIPHY za 400 mln USD- najpopularniejsza internetowa baza gifów, którą Mark chce zintegrować z Instagramem.

3. Kolos na glinianych stalowych nogach

Często słyszy się, że Facebook to kolos na glinianych nogach. I faktycznie można odnieść takie wrażenie, czytając o tym, jak łatwo można było w 2016 roku wyciągnąć z niego dane 87 000 000 użytkowników.

Niemniej Mark robi wszystko, aby te gliniane nogi jak najszybciej zastępować stalowymi. Po wybuchu afery znacznie zwiększył zabezpieczenia i wydatki na bezpieczeństwo, poucinał dostępy wielu zewnętrznym narzędziom, zaczął weryfikować twórców aplikacji, zatrudnił najlepszych specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa. To wszystko stało się stosunkowo szybko po wybuchu afery Cambridge Analytica, zważywszy na to, jakim gigantem jest Facebook. Priorytetem Zuckerberga stało się uczynienie Facebooka „tak bezpiecznym, jak banki”.

4. Facebook trwa pomimo kryzysów

Mam tutaj na myśli zarówno kryzysy światowe, jak i dotyczące stricte samego Facebooka. Zawsze jest o nich bardzo głośno, ALE… praktycznie nie odbijają się one na wynikach finansowych firmy i liczbie użytkowników poszczególnych aplikacji.

Akcja masowego usuwania kont po aferze Cambridge Analytica? Zerknij jeszcze raz na powyższy wykres z liczbą użytkowników – nie widać na nim żadnych spadków! Nawet jeśli tysiące użytkowników usunęło konta, to jeszcze więcej założyło.

5. Social media nie leżą gigantom

Faktyczną konkurencję dla aplikacji Facebooka mogłoby stworzyć Google lub Microsoft – gracze z podobnym potencjałem. Problem jednak w tym, że w przeciwieństwie do Zuckerberga i jego ekipy, nie czują oni tego rynku.

Microsoft przejął LinkedIna w 2016 roku i od tego czasu wprowadza w nim zmiany, ale robi to tak wolno, jakby bał się go zepsuć. Mark po przejęciu takiego LinkedIna od razu uwspółcześniłby jego wygląd, wprowadził wiele wodotrysków i zintegrował z Messengerem (Microsoft też zapowiadał integrację LinkedIna z pakietem Office, ale póki co nic się nie wydarzyło).

Google już tyle razy polegało, próbując stworzyć konkurencję dla Facebooka, że już chyba dało sobie spokój.

6. Lider Facebooka to socialowy geek

Śledząc dotychczasową historię rozwoju Facebooka można odnieść wrażenie, że dopóki nad wszystkim czuwa Mark, nic złego mu się nie stanie.

Facebook to serwis, który zrodził się z pasji 19-letniego studenta i tę pasję Zuckerberga do łączenia ludzi czuć do dzisiaj. Chociaż może trochę mniej niż te parę lat temu, to wciąż nie jest to typowy CEO, patrzący tylko na słupki z przychodami. Mark traktuje Facebooka bardziej jak swoje ukochane dziecko niż jak maszynkę do zarabiania pieniędzy.

7. Facebook, Inc. to nie tylko Facebook

W skład ekosystemu Facebooka wchodzą również Instagram, Messenger i WhatsApp. Gdyby Markowi powinęła się noga i faktycznie Facebook w kolejnych 3 latach straciłby powiedzmy 50% użytkowników, to niekoniecznie podzieli los takiego Myspace’a. W talii pozostają jeszcze inne kanały, bez których setki milionów ludzi na całym świecie nie wyobraża sobie życia.

Wyobrażam sobie taki scenariusz, że Facebook mógłby (na jakiś czas?) przestać być flagowym produktem Zuckerberga. Ewentualnie, w całości lub częściowo, mógłby zostać wchłonięty przez Instagrama albo Messengera. Mark ma tutaj dużo większe pole manewru niż miały poprzednie serwisy społecznościowe chylące się ku upadkowi.

8. Facebook się nie zatrzymuje

Kryptowaluta Libra i własny system płatności pokazują, że ambicje Zuckerberga są jeszcze większe niż to, co do tej pory osiągnął.

Co prawda wprowadzenie Libry okazało się bardziej skomplikowane, niż Mark się spodziewał (regulacje, opór banków, kwestie bezpieczeństwa), ale sam zamiar pokazuje, jak wysoko mierzy. Zresztą jedno z ulubionych powiedzeń Marka brzmi: „Przeszliśmy dopiero ułamek drogi”.

Tuż po publikacji tego wpisu Facebook ogłosił na swoim blogu wprowadzenie Facebook Shops, czyli zakupów dokonywanych bezpośrednio na Facebooku i Instagramie, które testował już w 2019 roku jako Instagram Checkout.

Kurs akcji Facebooka wrócił do poziomu sprzed paniki spowodowanej koronawirusem znacznie szybciej niż w przypadku Google’a.

Facebook się kończy?

Facebook (jaki znamy) kończy się i będzie się kończył jeszcze wiele razy. Nie jestem w stanie przewidzieć, czy za 10, 20, 50 lat Facebook nie skończy się całkiem (jak wspomniany Lehman Brothers) albo częściowo (jak Nokia czy Kodak). Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe za i przeciw, moim zdaniem niewiele wskazuje na to, aby Facebook w ciągu najbliższych 2, 3 czy nawet 5 lat miał się skończyć. Ba, bardziej prawdopodobne na ten moment wydaje mi się, że szybciej spotka to kiedyś Google’a niż Facebooka 😉

Obserwuj Rysuję fejsbuki na
Rysuję fejsbuki na LinkedInie
Rysuję fejsbuki na Facebooku
Rysuję fejsbuki na Instagramie
Rysuję fejsbuki na X
Rysuję fejsbuki na TikToku
Ten wpis został skomentowany 3 razy
  1. Witam Serdecznie
    Nie czytałem całości, ale powiem to, co ja myślę – Facebook się nie skończy
    Ja mam konto na FB od wielu lat. To jest mój Profil:
    https://www.facebook.com/andrzej.zajko.glasgow/

    Mam również kilkanaście swoich grup. Od paru lat nauczam na temat Wody, mało ludzi na Ziemi wie o niej cokolwiek. Od około 2 lat składam specjalne życzenia urodzinowe dla znajomych na FB. Na ich profilach, albo na Messenger.

    I tutaj dodam taką ciekawostkę jeżeli chodzi o Urodziny. Jak codziennie wchodzę na profile znajomych, to codziennie kilka osób usuwam ze swoich znajomych. Jakiś czas temu miałem 5000 znajomych, a obecnie mam chyba około 4000. Nie mogę znaleźć tej liczby u siebie.

    A dlaczego tak jest? Otóż dlatego, że jak wchodzę na profil znajomego, czy znajomej, to najpierw patrzę na to, czy oni odpowiadają na Życzenia urodzinowe od ich znajomych u siebie? Wiele osób odpowiada, ale wiele niestety nie. I nie to, że nie odpowiadają teraz, ale nie ma ich jakichkolwiek reakcji w obecnym 2023 roku, ostatnie były w 2022. A u niektórych ostatnie były kilka lat temu.

    Wtedy klikam na naszą komunikację na Messenger i albo nic tam nie ma, albo ostatni raz pisaliśmy do siebie rok, czy dwa lata temu. To takich znajomych usuwam z listy znajomych.

    Ja np na swoim profilu codziennie coś wklejam. Owszem zdarza się, że nie ma mnie w domu 1 miesiąc, choroba i szpital, ale wtedy ze szpitala na telefonie wchodzę na swój profil i coś tam napiszę.

    Ok starczy, bo można by tu książkę napisać haha

  2. No pewnie ze się kończy, zobaczcie ze ludzie nie wstawiają jak kiedyś masy postów z życia codziennego,raczej pierdoly i spam typu pomóż pieskowi itd może z 5% moich znajomych jeszcze coś wstawia z życia, reszta to posty o zdjęcia z przed lat, na Facebooku jest chłam,spam, kiedyś w wielu reklamach było znajdź nas na fb, teraz to zamarło i każdy ma to w …..ten artykuł to się przewija bo nawet czytać nie chce marna reklama.

    1. Może ludzie nie publikują już na Facebooku tylu postów z życia codziennego, co kiedyś, ale ważne, że kupują z reklam czy na Marketplace. Ciągle chętnie korzystają też z grup czy wydarzeń. Zresztą posty dot. życia prywatnego publikują teraz na Instagramie, który też należy do Marka i jest mocno połączony z Facebookiem danymi i systemem reklamowym. Zuckerberg już lata temu określił, że Facebook będzie głównie platformą e-commerce, a Instagram – lifestyle’ową.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *