Meta tworzy konkurencję dla Twittera

Elon Musk tak zarządza Twitterem, że aż pióra lecą, więc w głowie Marka wykluł się pewien pomysł… Stwórzmy konkurencję dla Twittera, lepszego momentu nie będzie! 🪶

Platforma tekstowa do mikroblogowania

Meta określa swoją nową platformę tekstową jako „Instagram dla myśli”. W przeciwieństwie do Instagrama czy obecnego Facebooka ma bazować na postach tekstowych o długości do 500 znaków (na Twitterze standardowy limit wynosi obecnie 280 znaków). Do postu będzie można dołączyć link, zdjęcie lub film o długości do 5 minut. Natomiast konto w samej aplikacji będzie można założyć wyłącznie po otrzymaniu zaproszenia od jej dotychczasowego użytkownika.

W przypadku Instagrama oraz Facebooka Meta ma jeszcze bardziej postawić na wideo i rozrywkę. Nowa platforma będzie natomiast propozycją dla tych, którzy będą szukali treści tekstowych, informacji i wartościowych dyskusji.

„P92”, „Project 92 lub „Barcelona”

Robocza nazwa projektu to „P92”, „Project 92” lub „Barcelona”. Różne źródła podają tutaj odmienne informacje. Być może nazwa zmieniła się w trakcie prac. Zresztą roboczy charakter oznacza, że ostateczna nazwa aplikacji może być jeszcze zupełnie inna. Z tych trzech roboczych nazw finalnie najbardziej prawdopodobną wydaje się „Barcelona”.

Premiera już w czerwcu 2023?!

Póki co Meta nie ogłosiła jeszcze oficjalnie powstania nowej platformy, ani nawet daty jej startu. Informacje o niej podały jednak dość dobre źródła: TechCrunch, BBC, CNN czy Reuters. Wszystko potwierdził również na Twitterze popularny Matt Navarra, który zwykle wie o wszystkim jako pierwszy.

W komunikacie, który Meta miała rozesłać do współpracujących z nią twórców, pojawia się informacja o premierze latem 2023 roku. Ponoć może to być nawet już czerwiec! 😮

Meta poproszona o komentarz w tej sprawie odpowiedziała dość enigmatycznie: Badamy samodzielną zdecentralizowaną sieć społecznościową do udostępniania aktualizacji tekstowych. Wierzymy, że istnieje szansa na oddzielną przestrzeń, w której twórcy i osoby publiczne mogą dzielić się aktualnymi informacjami o swoich zainteresowaniach.

Celebryci już zachęcani do korzystania

Meta już kilka miesięcy temu miała rozesłać wiadomości e-mail do sportowców, aktorów, pisarzy i innych influencerów, których zachęca do korzystania z nowej platformy tekstowej, zintegrowanej z Instagramem. Zwraca w niej uwagę, że chociaż obecnie to Mastodon i Bluesky uchodzą za główne alternatywy dla Twittera, to jednak Meta posiada największa na świecie bazę użytkowników. Oczywiście będzie ich zachęcać do korzystania z nowej aplikacji, co ma być kluczową przewagą nad Mastodonem czy Bluesky.

W wiadomości do influencerów Meta zamieściła również pierwsze screeny z aplikacji, na których mocno przypomina ona Twittera.

Oddzielna aplikacja + częściowa integracja z IG

Nowy kanał społecznościowy ma funkcjonować jako zupełnie oddzielna aplikacja, ale będzie przy tym częściowo zintegrowany z Instagramem. Zresztą prace nad nim koordynuje ponoć sam Adam Mosseri, wieloletni szef Instagrama.

Użytkownicy Instagrama będą mogli zalogować się do nowej aplikacji poprzez swoje konto na Instagramie. Wszyscy ich obserwujący otrzymają też powiadomienie zachęcające do ich śledzenia w nowym kanale. Podobne rozwiązanie Mark wprowadził lata temu, gdy użytkownicy Facebooka zaczęli masowo zakładać konta na Instagramie. Wówczas też otrzymywaliśmy powiadomienia, że nasi znajomi są w serwisie Instagram jako XYZ.

Zdecentralizowany charakter

Nowa aplikacja będzie obsługiwana przez protokół ActivityPub, co nada jej zdecentralizowany charakter. Z podobnego rozwiązania korzystają już m.in. Reddit czy Discord, ale przede wszystkim – Mastodon. Pozwala ono użytkownikom na tworzenie i wybór serwera, z którego zasadami/polityką się zgadzają. Dzięki temu dane wszystkich użytkowników nie są przechowywane wyłącznie na serwerach należących do twórców serwisu. W scentralizowanych sieciach społecznościowych (np. na Facebooku, Instagramie lub Twitterze) wszystko jest w rękach ich twórców i to oni ustalają zasady gry.

Ten nowy sposób organizacji platform społecznościowych zyskał popularność po tym, gdy Musk przejął Twittera. Ludziom po prostu nie podoba się to, że jeden bogacz może kupić kanał z milionami użytkowników, którzy korzystali z niego od lat i dosłownie z dnia na dzień wywrócić w nim wszystko do góry nogami, bo tak mu się podoba i go na to stać. Stąd coraz silniejsza potrzeba decentralizacji władzy ✊ #powetothepeople

Słabość Twittera

W tle nowego projektu Meta jest pogłębiająca się zapaść Twittera, która trwa już blisko rok. Elona Muska zdecydowanie przerosło zarządzanie serwisem społecznościowym. Zgodził się już nawet oddać część władzy nowej CEO, którą w czerwcu 2023 zostanie Linda Yaccarino.

Musk i Yaccarino muszą zmierzyć się z coraz gorszymi wynikami finansowymi. W listopadzie 2022 Elon straszył nawet, że Twitterowi grozi bankructwo. Miesiąc później stwierdził jednak, że widmo bankructwa się oddala. Oczywiście za sprawą jego skutecznych działań, które póki co polegają głównie na redukcji kosztów. W ciągu swojego pierwszego półrocza zarządzania firmą zwolnił aż 80% jej dotychczasowych pracowników 🤯

Twitterowi ubywa nie tylko pracowników, ale też użytkowników. W 2022 roku z Twittera korzystało najwięcej, bo niemal 370 mln użytkowników aktywnych minimum raz w miesiącu. Szacuje się, że do 2024 roku serwis Muska straci ok. 10% użytkowników. Niby niewiele, ale w tym samym czasie większość pozostałych platform social media odnotowała wzrosty. Dlatego nawet utrzymanie dotychczasowej liczby użytkowników byłoby postrzegane jako porażka.

Z marketingowego punktu widzenia

Co pojawienie się nowej, tekstowej platformy social media w ekosystemie Mety oznacza dla marketera? Moim zdaniem warto obserwować rozwój tego kanału przede wszystkim z 4 powodów:

1. Tani content 🤑

Treści pisane są znacznie tańsze niż graficzne czy w szczególności wideo. Próg wejścia do tego nowego kanału będzie zatem znacznie niższy niż był w przypadku chociażby TikToka. To powoduje, że firmy mogą rozpocząć w nim działania znacznie szybciej.

2. Na początku większe zasięgi 👥

Każda nowa platforma social media na początku kusi przede wszystkim większymi zasięgami organicznymi. Oczywiście z czasem one spadają, aby firmy po zbudowaniu swoich społeczności w danym kanale, zaczęły stopniowo coraz więcej wydawać na płatną promocję treści. Zwykle pierwsze narzekania na spadające zasięgi pojawiają się jednak dopiero po ok. 2-3 latach od spopularyzowania się danej platformy. Jeśli Markowi faktycznie uda się przekonać do swojej nowej aplikacji dotychczasowych użytkowników Twittera, Mastodona czy Bluesky, to mogą to być zupełnie inne osoby niż korzystający dotychczas przede wszystkim z Facebooka czy Instagrama.

3. Integracja z pozostałymi kanałami Mety 🔀

Nowa platforma ma być częściowo zintegrowana z Instagramem. Przewiduję, że prędzej czy później zostanie też w jakiś sposób połączona z Facebookiem, Messengerem, a być może nawet WhatsAppem. To kanały, w których Twoja firma prawdopodobnie działa od lat. Jeśli dotychczasowe aplikacje Mety pełnią ważną rolę w Twoim marketingu, tym bardziej powinieneś zainteresować się rozwojem nowej platformy.

4. Nowy kanał reklamowy 📢

Z perspektywy Mety to przede wszystkim nowy kanał, który jeśli się przyjmie – da dodatkowe sloty reklamowe, za wypełnienie których swoimi reklamami będą płacić firmy z całego świata. Nie wiadomo jeszcze, jak będą w nim wyglądać formaty reklamowe, ale podejrzewam, że będą one połączone początkowo z kontem firmowym na Instagramie, a potem (lub nawet od razu) będzie można je łączyć z profilem firmowym w nowej platformie.

Obserwuj Rysuję fejsbuki na
Rysuję fejsbuki na LinkedInie
Rysuję fejsbuki na Facebooku
Rysuję fejsbuki na Instagramie
Rysuję fejsbuki na X
Rysuję fejsbuki na TikToku
Ten wpis został skomentowany 2 razy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *