Uwaga na trenerów LinkedIn!

Ostatnio dwóch znajomych zapytało mnie o szkolenia z LinkedIna. Przejrzałem profile paru „Trenerów LinkedIn” i moja reakcja była mniej więcej taka jak na rysunku powyżej.

Nadmiar emoji w nagłówku (bo czymże innym zwrócić na siebie uwagę?), źle wykadrowane tła profili, posty wyglądające, jakby pisał je rozemocjonowany nastolatek, doświadczenie związane tylko z handlem lub własną działalnością, rady typu „bądź sobą”, zero nt. LinkedIn Ads, Insight Taga, nowości, case’ów własnych, zagranicznych czy chociażby inspirujących przykładów, a teraz – w dobie koronawirusa – żale, że potracili tysiące złotych przez odwołane szkolenia i konsultacje. Serio ktoś korzysta z ich usług? I co, ktoś im płaci, a oni mówią mu: „Używaj jak najwięcej kolorowych emoji w nagłówku. Zaufaj mi, jestem Trenerem LinkedIna! Może to wygląda mało profesjonalnie, ale przykuwa uwagę, więc inni będą chcieli z Tobą współpracować dlatego, że przekuwasz uwagę” 😃

Na profilach „Trenerów LinkedIna” znalazłem sporo materiału do zaktualizowania mojego wpisu pt. „Czego nie robić na LinkedInie„. Nie byłoby w tym nic zaskakującego gdyby nie fakt, że osoby te szkolą odpłatnie innych z tego kanału.

✋ A teraz na poważnie: czego oczekiwalibyście po takim kursie z LinkedIna? Jakie obszary/zagadnienia są dla Was najciekawsze, a czego na pewno nie chcielibyście w nim znaleźć? Czy w ogóle nie macie potrzeby doktoryzowania się nad tym serwisem?

Btw. może to moja percepcja jest błędna, bo tyle wiem, ile zjem i komuś taki „Trener LinkedIna” pomógł? 🤔

Przy okazji: obserwuj Rysuję fejsbuki także na LinkedInie!

Obserwuj Rysuję fejsbuki na
Rysuję fejsbuki na LinkedInie
Rysuję fejsbuki na Facebooku
Rysuję fejsbuki na Instagramie
Rysuję fejsbuki na X
Rysuję fejsbuki na TikToku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *